http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/Sprzet/Testy/Vee%20Rubber/V_16/V16_1.jpg

Kilka dni temu opublikowaliśmy wyniki testu opony Vee Rubber TRAIL TAKER 29. Podczas gdy Michał testował uniwersalnego Taker’a, na moich obręczach pojawił się znacznie mniej uniwersalny i szybszy model od tajskiego producenta. W dzisiejszym odcinku podzielę się z Wami moimi odczuciami na temat szybkiej, jak ekspres Warszawa – Poznań, gorącej szesnastki.

Piotr Wrotek

 

Podobnie jak w przypadku Takera, w moje ręce wpadł przedstawiciel najwyższej linii „Premium”. Niczym nowym Was nie zaskoczę. Gęstość oplotu to 120TPI. Do budowy zastosowano dwie różne mieszaniny gum (Dual Compound). Boki mają być miękkie, a w część centralna twarda. Kewlarowa stopka o wyraźnym profilu powinna pomóc w łatwiejszym osadzeniu w obręczy i uszczelnianiu, gdyż opona jest kompatybilna z systemem bezdętkowym. Aby takiego kapcia nabyć drogą kupna, należy wysupłać ok. 100 zł. Całkiem przyzwoita suma za 630 g tak wyspecyfikowanego produktu.

Każdy porządny pojedynek należy zacząć od ważenia. Ja ważyłem się rano, teraz pora na Vee Rubber. Moja waga kuchenna wyceniła testowany egzemplarz na 628 g. Czyli pomijalne odchylenie od deklarowanych 630 g.

V16 1

Gumę zakładałem na popularną obręcz WTB i19 Frequency, której szerokość wewnętrzna to 19 mm. Tym razem bez mleka, tylko z tradycyjną dętką. Trzeba było lekko ponaciągać przy zakładaniu, ale generalnie obyło się bez większych problemów. Nie było również takowych z prawidłowym ułożeniem się opony. Jeżeli ktoś jeździ na dętce i podczas maratonu będzie musiał skorzystać z zapasu, raczej nie będzie kląć pod nosem, że cała operacja komplikuje się i traci cenne minuty.

Po założeniu czas na kolejny pomiar. Zmierzona szerokość opony to 51 mm. Zatem jest wąsko, co widać gołym okiem. Ani ja, ani Vee Rubber nie oczekiwaliśmy jednak cudów. Na tej wąskiej przestrzeni producentowi udało się upchnąć szesnaście rzędów klocków, które są niskie i gęsto upakowane. Pierwsze odczucia po zmierzeniu szerokości i oględzinach bieżnika wróżą +10 do szybkości na twardym.

V16 2 V16 4

Pierwsze jazdy testowe jak najbardziej potwierdziły to, co nam uzyskane parametry i bieżnik wywróżyły. Założona na tył opona przy wyższym ciśnieniu świetnie dawała sobie radę na suchym i twardym. Zdecydowanie lepiej niż wcześniej ujeżdżana przeze mnie guma z "tych bardziej uniwersalnych". Różnicę było czuć od razu, już na pierwszych metrach. Zdecydowanie mniejsze opory toczenia i większa szybkość to jest to, co na pewno można zaobserwować po przesiadce z kapci dedykowanych do bardziej ekstremalnej jazdy. 

Ubite ścieżki, szutry, utwardzone drogi to jest to, co ta guma lubi najbardziej. Niskie i drobne klocki ułożone w bardzo gęsty wzór powodują, że opona jest bardzo szybka a przy tym świetnie trzyma się podłoża. Nie stanowią dla niej problemu również lekkie korzenie czy dołki, o ile jest sucho. Dużym plusem jest dobra amortyzacja. Zawdzięczamy to zapewne miękkiej mieszaninie gumy. Dodatkowo, nie miałem ani razu problemu z utrzymaniem kursu przy zablokowanym kole lub przy ostrzejszym zakręcie. Zasada ograniczonego zaufania jest mimo to koniecznością - V16  potrafi nagle "odjechać" w przeciwnym kierunku, gdy na trasie łuku pojawi się piasek, luźne błoto, lub sekcja kałuż Cezarego Zamany. To wina gęsto upakowanych lameli, które tworzą w sumie jednolitą powierzchnię i w trudnej sytuacji nie zdołają "odprowadzić" nadmiaru wilgoci lub sypkiego podłoża.

V16 5 V16 3

Nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że szesnastorzędowy i niski  bieżnik gorzej radzi sobie w błocie. Gliniaste, nadwiślańskie podłoże nie jest tym, co szybka tajska guma lubi najbardziej, o czym przekonałem się w jeden z testowych dni. Oczywiście doświadczony cyklista poradzi sobie nawet w bardziej wymagających warunkach, ale na pewno ściganie na takim ogumieniu nie będzie dawało oczekiwanych rezultatów. Tak jak napisałem wyżej - cudów nie ma.

Vee rubber „16” będzie wyśmienitym prezentem dla tych, którzy nie wychylają nosa spoza domu, kiedy pada a ścieżki treningowe pochłania błoto. za to kochają miejską dżunglę i twarde dukty. Jeżeli przed wjechaniem w teren trenujący ma do pokonania kilka ładnych kilometrów po asfalcie, żeby zrealizować założony trening to pewnie będzie tą oponą wniebowzięty.

Niewiele mogę powiedzieć na temat tego, jak szybko znika bieżnik. W przeciwieństwie do debiutującego Trail Takera'a po pierwszych kilometrach widać, że twarda mieszanka V16 jest raczej z tych bardzo twardych i temat szybkiej zużywalności modelu „16” nie będzie często gościć na forach. Obiecuję napisać więcej, jak kilometry przejechane na tej oponie będę mógł liczyć w setkach, a nie dziesiątkach.

Reasumując jednym zdaniem, jeżeli rozważa się zakup opony dedykowanej na szybkie maratony przy dobrych warunkach pogodowych, do miasta, to "szesnaście garów" VRB336 jest warte grzechu. Podwójnie ciężkiego, gdyż do zakupu zachęca cena, która jest znacznie niższa niż u konkurencji. Tak trzymać Vee Rubber!