Unno Cesar Rojo

W 2012 roku na świat przyszedł pokraczny bękart z nienaturalnie długą górna rurą i praktycznie zerowej długości mostkiem. Brzydkie kaczątko wprawdzie nie wyrosło na pięknego łabędzia, ale za to solidnie namieszało w rowerowym świecie, rozpoczynając trend projektowania ram o tzw. geometrii progresywnej. Jednym z ojców sukcesu tego pomysłu był Cesar Rojo. Dziś były zawodnik DH wraca z nowym konceptem ubranym w projekt Unno – radykalnych rowerów z naprawdę wysokiej półki.

Mateusz Pogorzałek

Unno

Unno to projekt obejmujący stworzenie gamy bezkompromisowych rowerów do wszystkich odmian kolarstwa górskiego, począwszy od hardtaila do XC a na rasowej zjazdówce skończywszy. Rowery z założenia należeć mają do segmentu premium, a swą przynależność do niego mają potwierdzać nie widzi mi się projektanta, lecz niezwykle skrupulatnym i rzemieślniczym (chociaż bardziej stosownym słowem byłoby artystycznym) podejściem do procesu budowy jednośladu. Otoczkę obcowania z produktem ponadprzeciętnym ma wzmacniać limitowana liczba egzemplarzy każdego z rowerów.

Unno projekt

Dos

Hiszpanie, uruchamiając projekt Unno, zaczynali od zera. Musieli zatem stworzyć koncepcję i projekt nowych jednośladów. Produkcję mogli zlecić Chińczykom tudzież innym Azjatom i po sprawie. Na szczęście nie poszli na łatwiznę i zdecydowali, by cały proces powstawania roweru odbywał się w jednym miejscu. Takie podejście poza oczywistymi, wyższymi, kosztami (produkcja jednej ramy to około 40-50 godzin manualnej pracy raczej dobrze opłacanych specjalistów) pozwala jednak na maksymalną kontrolę finalnego produktu.

Tres

Trek ma swoją G2 Geometry, Mondraker – wspomnianą Forward Geometry, Unno póki co pozostaje bez marketingowej nazwy swojej geometrii. Z pewnością będzie to anglojęzyczny epitet zestawiony ze słowem Geometry. Po analizie materiałów reklamowych proponowalibyśmy coś w stylu OMG Geometry!. Bo jak też inaczej określić pomysł upakowania w zawieszoną ramę do XC kół 29”, tylnych widełek 420 mm (!), kąta główki ramy 66/67° i mostka 50 mm? Jesteśmy ciekawi, czy ten twór dra Frankensteina wypali.

Unno full

Cuatro

Dobry projekt i zaufana produkcja to nie wszystko. Na właściwości finalnego produktu wpływ ma przede wszystkim jakość materiału użytego do budowy. W tej kwestii Hiszpanie również zrezygnowali z oszczędności decydując się na użycie arkuszy włókna węglowego typu T1000, którego cena wynosi zawrotne 115€/m2 podczas gdy i tak wystarczający T700 to koszt około 22 ojro za metr kwadratowy. Zapytacie ile takiego karbonu potrzeba na jedną ramę? Patrzcie poniżej.

Unno rama

Cinco

Gama produktów Unno ma obejmować dwa rowery do XC na kole 29 – sztywniaka i fulla, enduro na kołach 27,5, enduro/ścieżkowca w rozmiarze 29” oraz zjazdówkę na średnim kole. Co ciekawe nie przewiduje się modnej ostatnio  opcji „+”. Tłumaczone jest to możliwością osiągania wyższych prędkości przez doświadczonych rowerzystów dosiadających rower z tradycyjnymi oponami. A właśnie osoba z bagażem rowerowych doświadczeń jest docelowym nabywcą rowerów rodem z Barcelony.

Unno rowery

Seis

Sam nie wiem, co myśleć o koncepcji Cesara Rojo. Z jednej strony, nie jestem pewien, czy tak radyklane podejście nie pogrąży uniwersalności maszyny do XC, a drugiej zaś trzymam kciuki, bo każda nowość, która pojawia się jako rozwiązanie topowe, z czasem wkracza pod strzechy, a tylko w tym upatruję możliwości przetestowania pomysłu Unno w praktyce. Na tę chwilę pozostaje nam czekać na pierwsze zagraniczne testy.

Unno XC