http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/news/Rowery/Ibis%20Ripley%2029/Ibis%20logo.jpg

Sigourney Weaver pewnie nie miałaby nic przeciwko, gdyby poproszono ją o wcielenie się w finalną postać ksenomorficznego Ibisa Ripley. Tak, tak, mości panowie, "Obcy" jest już wśród nas i nie ma bata....trup będzie ścielił się gęsto.

Michał Śmieszek

Ksenormoficzne potwory, bohaterzy serii "Obcy", to jedne z najbardziej rozpoznawanych postaci w historii kina sciene fiction. Ibis wypuszczając w ubiegłym seoznie swój flagowy produkt na dużym kole zamierza najwyraźniej pretendować do identycznego miana, tyle że w kategorii jednośladów. Już pierwsze zdjęcia, pierwsze prototypowe modele wzbudziły zachwyt mediów i samych fanatyków dwóch kółek. Mimo tak dużego zainteresowania Ibis zwlekał z uruchomieniem linii produkcyjnej argumentując to koniecznością dopieszczenia, wydawałoby się idealnego enduraka na kole 29".

Ale ok...warto było czekać, bo parę dni temu, oficjalnie ruszyła sprzedaż prawdopodobnie najładniejszego fulla enduro (zdaniem autora), jaki powstał w ostatnim czasie. Niech się chowają Spece i inne Kony, Tallboy'e. Czas, żeby endurowemu stadu przewodził Ripley!

ripley-IBIS2979Ibis Ripley black frame

Droga od projektu do produkcji okazała się nie być tak łaskawa, choćby z racji faktu, iż Ibis jest niewielką firmą, a Ripley bądź co bądź, to wyjątkowo skomplikowany projekt. Finalna wersja, to tak naprawdę nowy rower. Proponuję zerknąć do ubiegłorocznego artykułu, aby przekonać się, że lista zmian jest spora, a one same istotne.

ripley-IBIS2891ripley-IBIS3047

Jedną z najważniejszych jest zastąpienie słynnych skośnych łożysk ślizgowych Norglide standardowymi maszynówkami, co pociągnęło tak na prawdę przekonstruowanie wahacza i ramy. Co się stało, skoro wyroby Norglide to światowa czołówka, a cały ibisowski pomysł miał być niemal rewolucją pod kątem trwałości i łatwości serwisowania? Może i tak było w istocie, ale niestety matka natura srogo potraktowała układ zawieszenia w wyjątkowo błotnym środowisku testowym. Wyjście z sytuacji mogło być tylko jedno - zmiany, zmiany, zmiany. Ale mądry człowiek po szkodzie, gdyż obecne rozwiązanie, nie dość, że tańsze, prostsze, to de facto mocniejsze i trwalsze.

Ripley Exploded web

Standardowe łożyska przemysłowe udało się sprytnie schować w ramę, dzięki czemu wygląda ona ponoć jeszcze ładniej niż poprzedniczka. Ponadto poprawiono uszczelnienie całej zawiechy. Sam system nie zmienił się i opiera się na nowatorskim pomyśle Dave'a Weagle - mimośrodowych punktach obrotu, tzw "DW-Link", skutecznie neutralizujących żrące działanie "kickback'ów", "pedal-bop'ów" i innych paskudztw z kosmosu. Pierwsze próby z nową ramą potwierdziły, że nowe łożyskowanie zwiększyło czułość układu na małe nierówności, z czym do tej pory był pewien problem. Niewątpliwie spora w tym zasługa topowego tłumika Fox Float RP23 z platformą "Adaptive Logic Boost".

Ibis DW-Link

Przy okazji wyżej wspomnianych zmian, ukradkiem poprawiono kąt główki, który w produkcyjnej wersji wynosi 70 stopni. Ibis Ripley 29 akceptuje amortyzatory o skoku 120-140mm - nie ma, że boli. Geometria ścieżkowego obcego wygląda tak

geometry

A poza tym?

Poza tym pełen technologiczny wypas! Ekipa z Ibisa zaimplementowała w swojej karbonowej wydmuszce niemal wszystkie "gadżety" technologiczne, jakie spotyka się w dzisiejszych ścieżkowcach i endurakach 29": łożyska suportu press fit BB92, mocowanie przedniej przerzutki w systemie Direct-Mount, haki tylnego koła na sztywną oś 142x12mm, skośną główkę w systemie 1.125 > 1.5", cięgna przerzutek schowane w ramie. Zwieńczeniem bajerów są....dwa mocowania na bidony, choć Ibis zastrzega niekompatybilność z dużymi butlami. Karbonowa rama waży zaledwie ok. 2,5kg, a cały rower, na topowym osprzęcie - niecałe 11kg

Ach....no i jeszcze jedna istotna zmiana, której dwa lata temu nikt nie brał pod uwagę. Nowa rewizja Ibisia Ripley jest w pełni kompatybilna z napędami x1, w tym oczywiście ze Sramowskim XX1. To ważne, gdyż niewiele ram ma to szczęście, a rowery pokroju Ibisa aż proszą się o amerykańską innowację ostatnich miesięcy.

Skoro zatrzymaliśmy się na komponentach....Ripley jest dostępny jako prawie goła rama oraz cały rower. Rozwiązań jest multum, o czym możecie się sami przekonać odwiedzając konfigurator na stronie producenta. Do wyboru same najlepsze kąski: japońskie lub amerykańskie :).

Nie zapomniano o tych, którzy uwagę przywiązują do grafiki. Ripley będzie występował w dwóch opcjach kolorystycznych:

Czarno-zielonej

ripley-Black Side XTR 

oraz błękitnej

ripley-Blue Side XTR

Mimo, że o gustach się ten teges - non dispundandum, to zwłaszcza czarno zielony ksenonomorf może sie podobać - może dlatego, iż najwierniej oddaje swój pierwowzór....

O cenie nie zapomnieliśmy....dobre monstrum musi kosztować. 2899 USD na dzień dobry. Ale tym razem warto. Ciekawe czy pobyt w poczekalni rzeczywiście przełoży się na wyższą jakość i tym bardziej sprzedaż. Żeby być szczerym opinie ludu pracującego są mimo wszystko podzielone. Część osób nadal twierdzi, że projekt jest przereklamowany i zbyt skomplikowany, a obecne zmiany to tak naprawdę "plan B", który niczego dobrego nie wróży. Krytykowana jest także osobliwie zwarta geometria, ale jeśli Ripley 29 radzi sobie równie dobrze jak mało kiszkowy MOJO, to jesteśmy w stanie przymknąć oko na wiele.

(info & photo: www.bikerumour.com, www.ibiscycles.com)