http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/news/amortyzatory/Rock_Shox_2014/RS-1.jpgStrategie marketingowe w dzisiejszym świecie mogą przyprawić człowieka o ból...co najmniej głowy. Jak nie embargo, to po kawałeczku każą nam puzzle składać. Za to jaka satysfakcja, jak już się ułoży taką łamigłówkę. Zwłaszcza, gdy autorem jest Rock Shox.

Michał Śmieszek

 

Ci którzy urodzili się w epoce kamienia łupanego, mezozoiku i planktonu, oraz cytują Sedesa z Bakelitu, pamiętają pierwszy amortyzowany sztuciec amerykańskiej manufaktury Paula Turnera i Steva Simmonsa - model RS-1. Ja w owym czasie wspinałem się już na dywan, zaś moją przygodę ze sprężyną zacząłem dopiero parę lat póżniej od licznych stosunków z Judytą XC. Piękne to byly czasy - ja młody, ona taka olejowo-elastomerowa. I właśnie do własnych początków postanowił nawiązać światowy lider projektując pierwszy w swojej historii amortyzator  z "antypodów", czyli konstrukcję upside-down - nowy RS - 1, anno domini 2014!

RS1 1989

Dla laików - "upside down" to taki sztuciec, gdzie wszystko jest do góry nogami i wymaga znacznie poważniejszego podejścia do tematu, niż w przypadku ordynarnych amortyzatorów. Wie o tym cała rzesza firm, który ongiś podjęły wyzwanie i jak widać, na placu boju pozostało ich baaardzo niewiele - reprezentują głównie specjalistyczny segment DH i FR. Chłopaki z Colorado muszą zdawać sobie z tego sprawę, i być może dlatego odwrócili kota ogonem. RS-1 będzie przeznaczony do wyczynowego cross-country i maratonów.

1
2
3
4

Przede wszystkim nowy Rock Shox RS-1 wygląda z daleka jak "klasyczny", karbonowy, ale sztywny, widelec MTB z pojedynczą koroną. Dopiero z bliska widać, że jest to ruchomy wideł. Projektantom bezapelacyjnie przyświecał jeden cel - sztywność. Golenie górne i dolne są masywne, ale to tyko część układanki. Zdjęcia oraz pojawiające się przecieki w embargo informacyjnym ujawniają bowiem sztywną oś Maxle Lite przedniego koła, która jest jedynym możliwym rozwiązaniem w tego typu amortyzatorach. Jest jednak wielce prawdopodobne, że standard QR15mm będzie zbyt mikry, a 20mm zbyt wymagający, dlatego RS przyszykuje Nam coś zupełnie nowego, o czym świadczy tajemnicze hasło na piaście - "Predictive steering".

Nie ulega wątpliwości także kilka innych spraw. Otóż RS-1 otrzyma powiększoną sterówkę z włókna węglowego, 100mm skoku i będzie przeznaczony głównie do rowerów 29 oraz do 650B. Waga całości pewnie lekko przekroczy 1kg. To tylko nasze domysły, w które głęboko wierzymy i które już niebawem potwierdzi wróżbita Zefir. 

RS-1 FullFork

A tak "baj de łej", po cholerę cała ta zabawa w amortyzator USD? No to proste - biznes. Kochamy nowe rzeczy, a jeszcze bardziej kochamy nowe-stare rzeczy, które nawiązują do czasów naszej młodości. Ale tak zupełnie na serio, widelce USD są odpowiedzą na bolączkę dręczącą jednoślady na dużym kole - wysokość kokpitu. O ile nie jest to wielki problem dla dam i dżentelmenów o wzroście Marcina Gortata, to dla drobnych jeźdźców uzyskanie sportowej sylwetki jest już wyzwaniem. Odwrócenie konstrukcji pozwala znacznie poprawić ten parametr. Być może tu ukrywa się ów patent Rock Shox'a pt. "predictive steering".

Kolejną zaletą podkreślaną przez użytkowników amortyzatorów USD (upside-down) jest lepsze smarowanie uszczelek i utrzymywanie czystości. Z drugiej jednak strony, dotychczasowe konstrukcje np. Maverick, miały problemy z utrzymaniem szczelności pod ciśnieniem. Najwyraźniej RS głęboko wierzy, że ich uszczelki są superstyczne. Nie mniej ciekawą kwestią jest wykończenie dolnych, ruchomych goleni, które są bardzo narażone na zadraśnięcia od kamieni. Czyżby nowa, super twarda powłoka?

RS-1

I na koniec ostatnia, nurtująca umysły, rzecz - zdalna blokada. O ile łatwo jest ją zamontować do "klasycznych" rozwiązań o tyle w przypadku nowego modelu RS-1 możemy spodziewać się cudownej super-platformy lub...elektronicznej blokady schowanej wewnątrz goleni. 

Tyle pytań, domysłów. A na razie zero odpowiedzi. Niedługo Rock Shox nas uświadomi, co tak naprawdę w trawie piszczy. Tymczasem wypatrujmy testowych egzemplarzy na rozpoczynającym się właśnie maratonie Cape Epic.