SKS GrandMomDad Test 5Lepszy rydz niż....mokra pupa! Wychodząc z takiego założenia, najlepszym błotnikiem do naszych tłuściochów będzie byle baniak PET po wodzie źródlanej. Ale czy na pewno? Czasami warto wysupłać parę złoty na nieco lepszy kawałek plastiku.

 

Generalnie cel jest szczytny - uchronić cztery litery oraz przystojną buziunię przed błotem i brudem wyrzucanym przez tłuste koła w trakcie deszczowych i mocno wilgotnych miesięcy jesienno zimowych. O ile w przypadku zwykłych rowerów, jego realizacja jest banalnie prosta i możliwa na tryliard eleganckich sposobów, to zasłonięcie naszych 4 calowych i więcej, opon jest wyjątkowo niewdzięczna. A poza tym...żyjemy w Polsce, w kraju, gdzie fatbajki są nadal jak białe niedźwiedzie na ulicach Warszawy, a połowa społeczeństwa narzeka, że jest w ruinie i "Paniee, to się nie da.

I tu błąd...da się, czego najlepszym dowodem jest zestaw błotników SKS Grand M.O.M (front) i Grand D.A.D (tył). Niemcy od lat są jednym z liderów jeśli chodzi o specjalistyczne błotniki do wszelakiej maści rowerów, więc obecność modeli odpowiednich do fatbajków nie powinna dziwić. Jest jednak drobne "ale". Otóż prezentowany komplet pojawił się w ofercie już dwa sezony temu i pierwotnie jest przeznaczony do rowerów Enduro, a nie do tłuściochów. Potrzeba matką wynalazku - dość szybko okazało się, że "Babcia" i "Dziadek" radzą sobie również z oponami "nieco szerszymi" niż 2.35" - 2.8".

SKS GrandMomDad Test 2

SKS GrandMomDad Test 9Jak to wygląda w praktyce?

Nad jakością wykonania nie trzeba się rozwodzić. Niemiecki perfekcjonizm. Wszystkie elementy są bardzo dobrze spasowane i przede wszystkim solidne. Szczególnie tyczy się części ruchomych i tych narażonych na uszkodzenia. Ewidentnie widać przygotowanie pod agresywną jazdę Enduro/All Mountain.

Tylny błotnik mocowany jest bezpośrednio do sztycy podsiodłowej za pomocą paskowego zacisku, którego średnicę można w łatwy sposób dopasować do rozmiaru wspornika siodła. Dźwignia zwalniająca jest pancerna, choć wykonana z tworzywa sztucznego imitującego aluminium.

SKS GrandMomDad Test 8

Grand M.O.M oferuje, tradycyjnie dla SKS-owych konstrukcji pełną gamę regulacji, dzięki czemu można szybko i pewnie ustawić pożądaną wysokość i kąt nachylenia "pióra" nad oponą.  Tylny błotnik waży...chmmm...a co za różnica, gdy cały rower waży grubo ponad 15kg. Tu najważniejszym punktem jest ochrona przed deszczem.

Z tego zadania GRAND M.O.M wywiązuje się nieźle, a biorąc pod uwagę cenę wręcz znakomicie. Jego efektywna szerokość to w najszerszym miejscu 11.5cm, co  pozwala na dobre pokrycie standardowej, 4 calowej opony opony, najczęściej spotykanej w tłustych jednośladach. Niestety jest to wartość niewystarczająca w przypadku szerszych papuci np. 4.8". Pewnym mankamentem pozostaje też długość. 52cm poprawnie zasłania sporą część pleców, niemniej jednak brakuje dosłownie niecałych 10cm do pełni szczęścia. Aby osiągnąć Nirvanę, musiałem sobie pomóc w ten sposób:

Test SKS GrandMomDAD

Szydło wyszło z worka podczas kilku naprawdę mokrych poranków, kiedy po kilku kilometrach dół pleców miałem zabłocony i przemoczony. Dlatego na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć "aktualizację" hardware'u a la "Pomysłowy Dobromir". Prosta, szybka i przede wszystkim skuteczna.

Nie traktujmy tego jako wady błotnika SKS Grand M.O.M - przypominam, iż to dupochron do normalnych rowerów, a nie do fatów.

Skupmy się zatem na przednim "chlapaczu" - SKS Grand D.A.D. Konstrukcja przypomina żywo modele motocrossowe. Podobnie jak tylna "Babunia" cechuje się ostrą stylistyką. W miejsce eleganckich zaokrągleń mamy kanciastą powierzchnię. Błotnik składa się dwóch części i jest montowany pod koroną widelca. Należy podkreślić, że "Dziadek" został pierwotnie zaprojektowany z myślą o widelcach amortyzowanych i w takich sprawdzi się najlepiej.

SKS GrandMomDad Test 1Jak jednak widać gołym okiem, nie ma większego problemu, aby zamontować go do sztywnego widelca.

Słowo uznania należy się za prosty, choć sprytnie rozwiązane mocowanie oraz blokadę błotnika. Solidnie wykonany przesuwany metalowy element rygluje błotnik na wystającym od spodu trzpieniu. Rozwiązanie nie jest pozbawione co prawda drobnej wady - po dłuższym czasie użytkowania, próba przesunięcia rygla w pozycję "open" jest dość trudna ze względu na brud, który w naturalny sposób kumuluje się w tym miejscu. Bez pomocy śrubokręta może się nie obejść.

SKS GrandMomDad Test 3Te same wprawne oko szybko dostrzeże prostą regulację wysokości przedniej części. Tylny fragment pozostaje nieruchomy i teoretycznie jest elementem nierozbieralnym. W praktyce osoby, którym nie przeszkadza uwalona facjata oraz tułów mogą się go pozbyć.

Przedni błotnik jest również na tyle szeroki, że w gruncie rzeczy skutecznie odseparowuje jeźdźca od nadmiaru wilgoci. Błotnik z racji swego pierwotnego przeznaczenia nie jest idealny w 100 procentach - najbardziej doskwiera zbyt krótki, tylny odcinek, nota bene zakończony najszerszą "łopatą". Podczas deszczu, odpowiednie obuwie jest zatem nieodzowne. Pamiętajmy wszakże o jeszcze jednej sprawie dotyczącej w sumie obu prezentowanych modeli. To nie są błotniki "a la Ukraina", lecz do sportowej jazdy w trudnych warunkach, a co za tym idzie, nigdy nie będą chronić jadącego tak jak czynią to modele "turystyczne".

 

SKS GrandMomDad Test 7 SKS GrandMomDad Test 4

 

To co zwróciło moją szczególną uwagę podczas jazdy miejsko-terenowej, to stabilność przedniego i tylnego błotnika. Odpowiednio zapięte nie telepią się na boki, ani nie klekoczą.

Podsumowanie będzie niezwykle proste. Komplet błotników SKS, GRAND M.O.M oraz GRAND D.A.D to niemal obowiązkowa pozycja dla właścicieli fatów, którzy wolą mieć zdrowe nerki oraz w miarę czyste ubranie. Przemawia za nimi bardzo wysoka jakość materiałów oraz solidne wykonanie. Mają swoje ograniczenia i trzeba być tego świadomym przed zakupem, jak choćby niewystarczające krycie opon szerszych niż 4 cale. Natomiast są konkurencją dla wszelkiej maści plastikowych wytłoczek w stylu Mucky Nutz, które są na pewno lekkie i genialne w swojej prostocie, ale czasami brakuje im tego czegoś...co mają akurat SKSy

 

Jak ktoś ma jeszcze wątpliwości, niech poszpera w tłustym Internecie - "Babcia & Dziadek" rulez!

W Polsce testowane SKSy kosztują odpowiednio:

  • GRAND M.O.M - 83,90 PLN
  • GRAND D.A.D - 105 PLN

Tytułem "update 2016" muszę poinformować, iż w katalogu pojawiły się OFICJALNE błotniki do tłuściochów - zestaw FATBOARD. W ofercie polskiego dystrybutora niemieckiej marki, występują jedynie w komplecie przód/tył. Cena - 189PLN

Michał Śmieszek

 test błotników rowerowych, błotniki do rowerów MTB, jakie błotniki kupić, błotniki SKS opinia, Test błotników SKS Grand M.O.M/D.A.D, testy błotników SKS